Jednak się nie udało spokojnie przejść nieopodal biura szefostwa.
Nie dość, że go obudziłem to jeszcze dostałem kolejne zadanie.
Skusić kulinarnie 500 dusz w ciągu doby :)
Na początku pomyślałem, że to nie jest możliwe, ale po przeczytaniu
kilku piekielnych ksiąg, uznałem zadanie za możliwe do realizacji.
Wertując kolejne strony natknąłem (a może natchnąłem ) się na
przepis opisujący krewetki grillowane z liśćmi laurowymi. Ale mając
na uwadze, że owoce morza mają naturalną skłonność do owoców
cytrusowych, niemalże taką samą jak moi kumple do 16-letnich
tajek, postanowiłem zastąpić laurowego liścia (gdzieniegdzie - jest takie słowo w ogóle ?) jego podobnie
wyglądającym kuzynem ……. Liściem kafiru
A przygotowanie tego specjału jest jak zwykle banalne. Wystarczy wrzucić łobuziaki do białka i sezamu najpierw :)
Dostałem tez zadanie poboczne, gdyż szef zapatrzył się na reklamę
PZU, w której pokazują nową „twarz” swojej organizacji.
- ja chcę tak samo – wymyśl COŚ !
Tak na szybko wpadłem na pomysł nowej piekielnej liczby, którą od
dzisiaj będzie 777, spytacie dlaczego ? to proste…
NOWSZY
SZYBSZY
LEPSZY
Tak więc od dzisiaj będzie jeszcze piekielniej...
uwielbiam to !!!
OdpowiedzUsuńSzalejesz! super:-)
OdpowiedzUsuń