Co by tutaj skręcić ?
Co by tutaj skręcić ?
Nogę nie , bo boli…
Zioło jest niefajne, nawet jak dla wesołego pomocnika
diabła..
Wiem, wiem, wiem – ziemniaki se skręcić można (dobrze, ze nie jajka). Polegając na
pomocnej dłoni zaprzyjaźnionej diablicy oraz na instrukcji obsługi prosto z
bloga „Bea w kuchni”, wystarczyło wykonać:
Zaczynamy od pokrojenia naszych ziemniakorów na piekielnej mendolinie* i ułożenia ich w żaroodpornych naczyniach wysmarowanych oliwą. Pomiedzy plastry ziemniaków wkladamy czosnek i tymianek.
Na końcu wystarczy rozgrzać piekielnik na MAKSA i umieścić nasze robótki ręczne na 45 min do 1,5 h. Po tym czasie pięknie podpieczone smarujemy szałwiowym masłem i solimy obficie lub mniej :D
*taka sama jak mandolina, tylko kupiona w „zaprzyjaźnionym”
sklepie u mendziarskiego Pana ;)
istne dzieło sztuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Gosiu. Wysarczy trochę cierpliwości i szklanka zimnego piwa ;)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione ziemniaki w tak pieknej formie! Mniam Mniam!
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Taki wydawałoby się prosty pomysł - a jak efektowny! ;)
OdpowiedzUsuń